czwartek, 30 marca 2017

Carmen. Bella Donna (Teatr Bagatela)

„Nie warto chodzić. Jeśli już się pójdzie, nie warto słuchać. Jeśli się słucha, nie warto o tym pisać. Jeśli się napisze, nie warto drukować. Jeśli się wydrukuje, nie warto czytać. Jacyś ludzie się nauczyli tego na pamięć. Dziwne. Wstyd”.

- Antoni Słonimski 

sobota, 4 marca 2017

Powidoki

P o w i d o k i  to kontury obrazu, pozostające przed oczami po wpatrywaniu się w źródło intensywnego światła, czy też kształty, które zachowujemy w pamięci po długim oglądaniu danego przedmiotu. Myślę, że powidokami można nazwać także ostatni film Wajdy – przedstawia on zarys sylwetki zapomnianego artysty, złożony ze zlepków relacji. Jest to opowieść o wewnętrznej potrzebie wolności, o niezłomności i walce – o swoje przekonania i wartości. "Powidoki" to jednak nie tylko portret antykomunistycznego buntownika, lecz także wyraz uznania złożony przez jednego artystę drugiemu i bardzo aktualna opowieść o cenzurze.

Znalezione obrazy dla zapytania powidoki

Grudzień 1948 roku. W swoim skromnym mieszkaniu Strzemiński wpatruje się w płótno. Kiedy zamierza zacząć malować, nagle robi się ono czerwone. To za sprawą materiału, który przesłonił całe okno - na ścianę budynku wciągany jest portret Stalina na czerwonym tle. Artysta niszczy płachtę i tak w filmie zaczynają się jego problemy z władzą.

photo.title
Kadr z filmu

Wajda czyni nas świadkami pięciu ostatnich lat życia malarza i profesora łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, teoretyka sztuki i pedagoga, redukując opowieść wyłącznie do jego niezłomnej walki z socrealizmem. Jego relacje z bliskimi ujawniają się między wierszami – heroiczną sylwetkę bohatera przełamują kolejne sceny rozmów z córką, którą rani on swoją obojętnością i lekceważeniem. Bogusław Linda – odtwórca głównej roli – w pełni wykorzystał szansę, by przypomnieć o sobie i swoim talencie. Jego gra aktorska jest godna najwyższego uznania – to co działo się w jego oczach, sposób w jaki się poruszał, świadom ułomności swojego bohatera, jak ujmująco przykrywał te dysfunkcje, jak każdy inteligent, żartem. Potrafił stworzyć subtelną, emocjonalną kreację. Strzemiński portretowany jest w dużej mierze podczas malowania tytułowych powidoków (prób uchwycenia wrażeń optycznych, powstałych wskutek spojrzenia w słońce). Było to zapewne zamierzone działanie – Wajda pragnął jak najbardziej przybliżyć nam – widzom – sztukę Strzemińskiego. Reszta wątków schodzi na drugi plan, podporządkowana głównej osi filmu: walce artysty – o byt, warunki do tworzenia przy kompletnym braku akceptacji dla swojej sztuki, a także o zwyczajne funkcjonowanie. Wajda widzi w Strzemińskim obrońcę artystycznych wartości, jedynego niezależnego, nieprzekupnego bohatera walki o wolność w sztuce.

Znalezione obrazy dla zapytania powidoki
Kadr z filmu

Najbardziej zaintrygowała mnie wyróżniająca się czołówka - współczesny i oryginalny element obrazu: geometryczne formy, jak z jednego z okresów w twórczości Strzemińskiego, płyną po ekranie wraz z napisami przez pierwsze kilka minut filmu. Na szczególną uwagę zasługuje także pięknie utrwalona zdjęciami Pawła Edelmana, migającą w tle, Łódź.

Znalezione obrazy dla zapytania powidoki kadry z filmu
Kadr z filmu


Ostatni film Andrzeja Wajdy to obraz, który wywołuje u widza współczucie, ale także współodczuwanie cierpienia. Jest w nim okrucieństwo i beznadziejna szarość czasów stalinizmu. „Powidokami” reżyser po raz kolejny, i ostatni, wyraża sprzeciw przeciw reżimom totalitarnym i ich polityce. Oddaje hołd artyście, który nie ugiął się i zapłacił za to najwyższą cenę.