sobota, 14 stycznia 2017

piątek trzynastego

Piątkowe popołudnie 13 stycznia spędziłam na wystawie Tomasza Sikorskiego "Free Energy" w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia". Dostępnych było wiele prac artysty z lat 1976-2016. Głównie były to obrazy, instalacje przestrzenne, grafiki i fotografie. Słowa FREE ENERGY można rozumieć jako "darmowa energia" bądź "uwolnić energię". To pierwsze odnosi się do darmowej dostępności sztuki, drugie jest funkcją sztuki. Wystawa nie ma żadnego porządku ekspozycji, ani wyznaczonego kierunku zwiedzania. Niektóre elementy wystawy celowo nie są podpisane.





Kilka słów o artyście: Tomasz Sikorski urodził się w 1953 r. w Warszawie. Studiował na Wydziałach Rzeźby i Architektury Wnętrz w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jest to artysta wszechstronny – używa różnych środków i technik. Zajmował się też filmem oraz fotografią artystyczną i dokumentalną. Sikorski pisze również teksty o sztuce współczesnej. Wydał m.in. książki: "Pracownia Dziekanka 1976 - 1987", "Dzieło sztuki jako koan", album (z M.Rutkiewiczem) "Graffiti w Polsce 1940 - 2010".




Słowa autora o wystawie: „Zapraszam do meandrowania po zawiłych przestrzeniach FREE ENERGY. Najlepiej w samotności, bo tylko wtedy można odłączyć się od siebie. Nie staraj się zrozumieć. Po prostu błąkaj się bez celu i patrz. Widzenie i wiedzenie są tak blisko siebie, że czasem stają się tym samym”.


"NOW"


Co szczególnie utkwiło mi w pamięci? Zdecydowanie była to instalacja „your country name?”. Jest to jakby obozowisko, stworzone z ułożonych w szałasy obrazów i szmat. W rogu sali zrzucony został stos ubrań, a pod stopami odwiedzających na betonowej podłodze zauważyć można było niebieskie koła z napisem „escape” (z ang. ucieczka). Instalację tę można zinterpretować w wieloraki sposób. Myślę, że głównie odnosi się ona do problematyki uchodźstwa, bezdomności. Niebieskie koła najprawdopodobniej odzwierciedlają dążenie uchodźców do ucieczki do lepszego świata, lepszej przyszłości przed niebezpieczeństwami przeszłości. Stos ubrań – jako stos nawarstwiających się problemów ludzi bezdomnych, bez własnego „swojego” bezpiecznego miejsca na ziemi. Szałasy zaś zinterpretować można jako nietrwałość bytu, z jaką spotykają się uchodźcy - nie dają ochrony przed niebezpieczeństwem ani warunkami pogodowymi, są tymczasowe, prowizoryczne. Myślę, że właśnie takie instalacje najbardziej otwierają umysł odbiorcy i tak intrygują, że wręcz zmuszają do szerszego zgłębienia się w ich sens i problematykę. Ta awangarda w sztuce współczesnej pozwala dotrzeć do widzów w każdym wieku.


"your country name?"


Tomasz Sikorski zaleca zwiedzanie ekspozycji w samotności. Oglądając wystawę w towarzystwie zazwyczaj poddajemy się „ciśnieniu” innych widzów. Staramy się na przykład wypaść inteligentnie, popisujemy się swoją wiedzą, czy elokwencją - przekonuje Tomasz Sikorski. - Nie potrafimy uwolnić się od samego siebie. A w obcowaniu ze sztuką to bardzo ważne, żeby móc pozbyć się przyzwyczajeń i nawyków.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz